Podczas pobytu we Włoszech nie ominęła mnie premiera "Semplicemente Tini" w włoskim wydaniu. Oczywiście ,że jestem Tinistas więc postanowiłam ją kupić. Od razu gdy wparowałam do sklepu serce biło mi coraz mocniej a gdy ujrzałam właśnie "to cudo" nogi mi się trzęsły, serce szybko biło i zrobiło mi się gorąco. Nie mogłam wypowiedzieć żadnego słowa z buzi. Byłam zachwycona ,że ja Polka posiadam najpiękniejszą książkę na świecie. Nie patrząc na cenę euro pobiegłam do kasy. Wyjęłam pieniądze i zapłaciłam. Jak się okazało cena książki nie była wieelka bo wynosiła ok. 16;00 euro czyli na polskie ok. 65 zł.
Chcecie dowiedzieć się jakie skarby ukryły się w tej książce ?! Czytajcie dalej ...
Na zdjęciu jestem tylko ja. Zdjęcie jest oryginalne i niepodrabiane!!!
Na samym początku na okładce znajdują się prace przysłane do Tini do prace na pomysł okładki na jej książkę. Nie mogło zabraknąć podziękowań. Od razu przepraszam za bardzo słabą jakość zdjęć ,lecz nie miałam za bardzo czasu na ich robienie i wyszły rozmazane. Gdy będę miała więcej czasu zaktualizuję ten post z lepszą jakością zdjęć . Oczywiście wkleję tu tylko kilka początkowych zdjęc :
Przepraszam za zdjęcia do góry nogami ,ale się spieszyłąn ! :D
Przepraszam ,że zwlekałam z tym postem tak długo ,ale internet nie działał tak dobrze ,żeby zdjęcia mogły się załądować.
A wy ?
Jak emocje?
Oczywiście to jestem ja ,ale na pewo znajdzie się osdoba ,która powie nie ,więc ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz