poniedziałek, 21 lipca 2014

"Violettowe Historie"- rozdział 3

Oto kolejny rozdział "Violettowych Historii". Zapraszam do czytania! ;)


Poszliśmy z Leonem na naszą "próbę" lecz Leona cały czas się ze mnie śmiał i z tego zdania wymyślonego na poczekaniu gdy on właśnie podszedł. Żeby uniknąć żadnego rodzaju kłótni z Diego. Leon wszedł na scenę włączył podkład do piosenki Podemos i zaczął śpiewać, ale dla mnie! Ja stałam koło schodków na scenę ze słodką minką a w tym momencie Leon podszedł do mnie złapał mnie za rękę i pociągnął na sam  środek platformy gdzie siadłam sobie na krzesełko ,które nie wiem skąd samo się pojawiło.Chwilę śpiewałam z nim. Po chwili wyciągnął piękną czerwoną różę. W środku był liścik ,ale na razie nie przeczytałam go bo nie chciałam niszczyć tej magicznej chwili. Niestety piosenka się skończyła ,a ja zauważyłam ,że wszyscy przyjaciele i Diego wraz ze swoim ojcem Gregorio patrzą się na nas. Wtem Diego krzyknął "Naprawdę piękne przedstawienie! Gratuluję!" i odszedł. Dogonił go ojciec ,który rozmawiał z nim o mnie i tym co właśnie powiedział publicznie. Po zajęciach poszliśmy we dwoje do restauracji gdzie zjedliśmy pyszną kolację, po czym mój książę odwiózł mnie swoim motorem do domu. Na ulepszenie dnia w domu czekała Jade wraz z Matiasem ,który jak zawsze będąc w naszym domu objadał się pysznościami przygotowanymi przez Olgitę. Nawet nie chciałam słuchać narzekań typu "Zamknęli mój salon fryzjerski!" i pobiegłam na górę. Będąc w moim pokoju wzięłam Miśka położyłam się z nim na łóżku i zaczęłam go głaskać ,zamknęłam oczy i ... usnęłam. 


*Teraz przenosimy się w formę Ludmiły
Gdy otworzyłam oczy założyłam mój szlafrok, różowe kapcie i poszłam do łazienki umyć się. Wychodząc pachnąca różanym zapachem poszłam do pokoju i zastanawiałam się co założyć na moją pierwszą prawdziwą randkę z Federico. Wreszcie wybrałam piękny strój po czym zadzwoniłam po fryzjera i gościa od make-up. Zjawili się szybciej niż zwykle. Zrobili mi piękne loczki, usta pomalowali na piękny odcień różu tak jak paznokcie. Wtem zapukał ktoś to drzwi. "Wchodź!" -krzyknęłam po czym w drzwiach pojawiła się Naty. Zaprosiłam ją ale ona powiedziała tylko krzyknęła ,że nie mamy dzisiaj próby i wyszła. Spojrzałam na mój różowy zegarek ,który wybił godzinę 12:00. Ojej Fede miała na mnie czekać o 13:00! Szybko poszłam na dół zjadłam gofry z bitą śmietaną i uciekłam szybko przed dom gdzie czekała na mnie taksówka ,która zawiózł mnie o Studia. Wyszłam z auta i szybko pobiegłam do mojej szafki po ulubioną szminkę, którą zostawiłam na wczorajszej próbie. Znalazłam tam też kolczyki gwiazdki ,które szybko założyłam w dziurki w uszach. Szybko spojrzałam na zegarek i uciekłam do taxi. Zawiozła mnie w miejsce gdzie czekał na mnie już Federico. Spytałam się go gdzie idziemy lecz niestety powiedział ,że to jest niespodzianka. Na początku poszliśmy do lodziarni gdzie zamówiliśmy lody w gałkach. Podczas drogi opowiadaliśmy sobie żarcik i ...

Jak podobał się Wam 3 rozdział Violettowych Historii? Czekacie na więcej? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz